Jeśli Twój partner "źle Cię traktuje" to:
1) nie zgłaszaj sprawy na policję
2) uciekaj od niego jak najdalej, jeśli macie dziecko zabierz je ze sobą
3) naucz się walczyć
4) wróć i zabij męża w "obronie koniecznej"
Oczywiście do tego wszystkiego potrzebujesz ojca, który będzie Cię finansował.
Pewne wątki w filmie faktycznie są nieco niezrozumiałe czy ocierają się o absurd, ale przecież zostało wyjaśnione dlaczego nie zgłosiła sprawy na policję. Chciała, podjęła taki krok, ale kiedy usłyszała, że zaczną się problemy w walce o dziecko, to zrezygnowała. Zwykły strach nią pokierował i troska o dobro córki w obliczu cienia szansy, że ojciec psychopata mógłby się nią opiekować i wyrządzić jej krzywdę. Efektem była tego również ucieczka. Może nie był to najmądrzejszy sposób, ale ludzie w takich chwilach nie myślą racjonalnie, a przynajmniej nie wszyscy. To tylko film. Poza tym to, że nauczyła się walczyć to chyba na plus. Zyskała na tym o wiele więcej niż tylko sprawność i umiejętności walki.
Jestem bardzo ciekaw jak w miesiąc nauczyła się walczyć w takim stopniu, iż dała radę o wiele większemu i silniejszemu mężczyźnie. Do nauczenia się sztuk walki potrzebne są lata. Poza tym nawet to nie gwarantowałoby jej pokonania męża. Prawdziwa walka to nie "pokazówka", gdy cię zaboli to przeciwnik nie przestanie bić. Jej mąż mógł ją po prostu złapać, a w zwarciu nie miałaby żadnych szans. Cholernie to naciągane i jeszcze popisy Jennifer Lopez ciężko się na to patrzyło.
Podobno, aby opanować sztukę walki zaprezentowaną w tym filmie (chyba jest to krav maga) nie są potrzebne lata, wystarczy nawet kilka tygodni, jeśli ktoś się dobrze do tego przyłoży. A jeśli chodzi o pokonanie wysokiego mężczyzny, to rzeczywiście trzeba mieć, mimo wszystko, trochę szczęścia.
Ale przecież to tylko film, a wiadomo że w filmie zawsze muszą być wątki nierealne.Chociaż gdyby się nad tym zastanowić, to może byłoby to realne ? Tego kogo nie spotkała taka sytuacja, ten nie może mówić, że to nie realne bo nie wie.Na świecie jest pewnie dużo takich lub podobnych przypadków.
Kiedyś zaczynałam go oglądać, ale wyłączyłam. Wczoraj,. gdy leciał w tv postanowiłam go dokończyć. Owszem, może i nie jest realny, może nie byłoby kobiety, która postąpiłaby w ten sposób... ale czy film zawsze musi odzwierciedlać prawdziwe życie?
Wystarczy, że nasze życie bywa przerażająco szare i nudne, więc przynajmniej na 2 godziny warto przenieść się w inny świat. W świat, gdzie ze złem da się walczyć. Ten film, to taka bajka dla dorosłych, dobro wygrywa. Normalnie pewnie skończyłoby sie inaczej. Nieważne, że to mało prawdopodobne, żeby kobieta wygrała z takim tyranem, nawet po tylu treningach, ważne, że J.Lopez stworzyła silną bohaterkę, walczącą o spokojne życie. Ukazała siłę kobiet i pewnie dała nadzieję wielu osobom, które stoją przed takim problemem. A zresztą film ma w sobie coś prawdziwego : małrzeństwo, najpierw jest pięknie, a później już różnie. Genialna przestroga.
Film wciągający, trzyma w napięciu, świetnie sie ogląda. I to najwazniejsze 7/10 .